10/01/2015

|Confused| - Prolog

Dziecko wróciło. Oblana z dużą ilością wolnego czasu i lenistwa, w końcu coś napisała. Może więcej niż "coś", ponieważ jeszcze coś mam, a nie mogę dłużej zwleka, ponieważ JoongKi będzie na mnie zły. Zapraszam do czytania. 

~♥~
Blondynka zgrabnie poruszała się między stolikami, zabierając puste naczynia i zastępując je pełnymi. Mężczyźni, jak i kobiety dziękowali jej, ale to tylko płeć przeciwna wysyłała do niej sprośne komentarze. Dziewczyna była nazywana przez wszystkich „księżniczką”, ponieważ była córką właściciela, który bardzo lubił rozmawiać ze stałymi bywalcami lokalu. Do personelu lokalu należał jeszcze bratanek właściciela, który przeniósł się na studia do Seoulu. Miał dosyć spore doświadczenie jako barman, dlatego też wujek nie wahał się przyjąć swojego krewniaka na to stanowisko.
Zbliżała się godzina pierwsza w nocy, kiedy już najdłużej zostający goście, opuszczali lokal, żegnając się z właścicielem, który zawsze stał przy wyjściu i dziękował konsumentom za miły wieczór.
Kiedy bar opustoszał, rodzina zabrała się za sprzątanie. Blondynka po wysprzątaniu sali poszła wynieść śmieci na zaplecze, a następnie na zewnątrz. Nigdy nie lubiła tego miejsca, ze względu na to, że nie było dobrze oświetlone i wszystko w tym miejscu ją przerażało. Starała się robić zawsze wykonywać swoją czynność jak najszybciej.
Brązowooka usłyszała dziwny dźwięk i odwróciła się, wydobywając ze swoich ust ciche jęknięcie. Poczuła się jak w filmie klasy B, kiedy to jakieś zwierze przewróciło pojemnik na śmieci, odzywając się przeraźliwie. Westchnęła, przyznając się w duchu do swojej głupoty. Zabrała ostatni worek i chciała go wrzucić do kontenera, kiedy zastygła w jednej pozycji. Powietrze w zaułku ochłodziło się diametralnie.
Księżniczka opuściła ręce, zaciskając dłonie na worku ze śmieciami, ale bała się odwrócić. Jednak ciekawość wzięła górę nad jej poczynaniami i przygryzając lekko wargę, odwraca się. Kontenery po jednej i drugiej stronie, stare meble, a pośrodku ciemność. Tak gęsta, że nie mogła być zwyczajna.
Przełknął ślinę i przyjrzała się uważniej. Nie zdążyła nawet mrugnąć, kiedy znalazła się na ziemi i wpatrywała w niebo, które było dosłownie oblane gwiazdami. Spanikowana spojrzała w stronę, skąd coś ją zaatakowało. Ciemność.
Nagle ktoś ją podniósł i odsunął się, trzymając ją za ramię. Blondynka był tak przerażona, że nie potrafiła podnieść wzroku na tę osobę. Wiedziała tylko, że to mężczyzna, ponieważ żadna kobieta nie trzymałaby jej tak mocno.
Kiedy z usta mężczyzny padły słowa, przez które chciała czym prędzej uciec. Odepchnęła go, myśląc, że to on jej zagraża i upadł na ziemię, uderzając się w głowę i tracąc przytomność.
Ironia losu? Pech? A może to była tylko wyobraźnia dziewczyny? Zwykłe urojenia po wdychaniu dymu tytoniowego i zapachu alkoholu przez tyle godzin.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Sasame Ka z Panda Graphics